Nazywam się Piotr Głowacki i od 14 lat inwestuję na rynkach finansowych. W tym czasie widziałem i przeżyłem na swoich pieniądzach kilka hoss i bess, na akcjach, surowcach a i na nieruchomościach się zdarzyło. Pierwszą swoją nieruchomość kupiłem… w szczycie wzrostu cen 2008r.
Dziś, gdy większość z nas patrzy na rynek nieruchomości – widzi bardzo dobrą sytuację i wzrosty cen. I taka tendencja może jeszcze potrwać trochę czasu. Warunki temu sprzyjają. A o czynnikach wpływających na tę sytuację rozmawiałem niedawno z Pawłem Albrechtem w tej audycji: LINK >> https://www.youtube.com/watch?v=jDLbCwGbxNs&feature=youtu.be
Każdy trend ma jednak swój początek i koniec. Każdy wzrost cen kiedyś się zatrzymuje. Osobiście boleśnie mogłem się o tym przekonać, angażując znaczną cześć środków finansowych w udziały spółki, jeszcze przed jej debiutem giełdowym, a która miała sprzedawać fundusze inwestycyjne i być drugim mBankiem. Było to w 2007 roku. Jak się potem okazało, przez kilka kolejnych lat rynek funduszy nie cieszył się powodzeniem, a ja nie mogłem wyjść z nietrafionej inwestycji. Strata wielkości apartamentu w Warszawie – zaliczona.
Dziś sytuacja wygląda podobnie, a na pewno będzie to widać jeszcze bardziej za kilka miesięcy, gdy ludzie swoje ostatnie środki będą chcieli włożyć we wkład własny, po to aby kupić mieszkanie na kredyt. Ceny z miesiąca na miesiąc będą na coraz wyższych poziomach.
Rozsądny inwestor rozkłada swoje środki w różne inwestycje a jeszcze lepiej w różne klasy aktywów. Oczywiście wcześniej bada perspektywy dla danej branży o czym rozmawialiśmy z Pawłem w ostatnim nagraniu: LINK >> https://www.youtube.com/watch?v=jDLbCwGbxNs&feature=youtu.be
Zawsze przecież może się zdarzyć, że coś pójdzie nie po naszej myśli i „zamrozimy się” na dłuższy czy krótszy czas na danej inwestycji. Dobrze byłoby wówczas mieć środki finansowe będące zabezpieczeniem. Takie, które możemy uruchomić w tzw. ostateczności, a jednocześnie w takiej formie, której pod wpływem emocji czy impulsu nie zamienimy na telewizor o największej przekątnej bo właśnie była promocja. O czym mówię? O utrzymywaniu części środków finansowych w aktywach typu fizyczne złoto, srebro (może również platyna i diamenty, choć miej chętnie).
Jeśli posiadamy kredyty na nieruchomości pod flipy czy pod najem, warto zastanowić się co się stanie, gdy nas zabraknie i takiego kredytu nie będzie można spłacić albo bank się o niego upomni? Czy rozważałeś taką sytuację?
Tu z pomocą przychodzą Fundusze Inwestycyjne z ubezpieczeniem. Płacisz pewną stałą kwotę miesięcznie – docelowo kilkaset tysięcy. Jeśli życie Cię zaskoczy – wypłacane jest odszkodowanie. Gdy już ostatecznie będziesz stulatkiem – twoje wpłacane pieniądze będą regularnie pomnażane, co miesiąc i będziesz mógł sobie wypłacić pokaźną emeryturkę. W końcu nie chcielibyśmy sprzedawać nieruchomości, które kupujemy z myślą o przekazaniu ich naszym rodzinom i dzieciom na skutek wypowiedzenia umowy przez bank.
Jeśli jednak ktoś jest bardziej zaawansowany, może za pomocą funduszy np. ETF inwestować w różne branże na świecie, które obecnie przeżywają hosse a tam zyski… są naprawdę duże.
W ten sposób dochodzimy do idei budowania portfela inwestycyjnego, w którym część aktywów spełnia rolę zabezpieczenia, inna rolę pomnażania majątku – inwestycje giełdowe oraz flipy oraz część spełnia rolę zachowania majątku czyli np. nieruchomości mieszkaniowe, czy też komercyjne na wynajem.
Ja, choć również inwestuję w nieruchomości, to specjalizuję się głównie w inwestycjach finansowych. Jednak za sprawą doświadczenia, o którym pisałem na początku – nie wkładam wszystkich jajek do jednego koszyka. Buduję zdywersyfikowany portfel inwestycyjny.
Jeśli chciałbyś dowiedzieć się więcej zapraszam do przeczytania mojego, niedawno ukazanego e-booka „20 Sposobów Praktycznego Inwestowania” LINK >> http://web.infoinwestor.pl/ebook
A jeśli już teraz chciałbyś budować portfel inwestycyjny to zapeszam do kontaktu na piotr.glowacki@infoinwestor.pl
Pozdrawiam,
Piotr Głowacki