Rynek pracy
Niedobór siły roboczej, który uderza w Stany Zjednoczone, gdy kraj odradza się po pandemii, dociera również do Europy, gdzie niedobór pracowników może okazać się jeszcze trudniejszy do naprawienia. Podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, gdzie wzrost płac w kwietniu znacznie odbiegał od oczekiwań, Europa będzie miała największe trudności z dopasowaniem pracowników do miejsc pracy. Dzieje się tak pomimo bezrobocia przekraczającego 7% w Unii Europejskiej i ponad dwukrotnie wyższego bezrobocia w Grecji i Hiszpanii – w przypadku tych państw nie przewiduje się powrotu do poziomu sprzed kryzysu wcześniej niż przed 2023 r.
W perspektywie krótkoterminowej ograniczenia w podróżowaniu powodują, że pracownicy nie mogą przekraczać granic tak łatwo, jak zwykle w bloku 27 krajów. Jest to problem, ponieważ UE niedługo zacznie realizować swój fundusz naprawczy o wartości 800 miliardów euro, który koncentruje się na branżach środowiskowych i cyfrowych, które będą wymagały wyspecjalizowanych pracowników. Rozwiązania, które zapewniały nowych pracowników, również zostały zakłócone, co będzie miało długotrwały wpływ. Odwołano targi pracy i zmieniono programy szkoleń zawodowych. Uniwersytety odnotowały spadek liczby studentów zagranicznych. To wszystko zaostrzy obecne wyzwanie związane z niekorzystną demografią regionu.
Brexit nałożył dodatkową barierę dla przepływu pracowników, ponieważ umowa handlowa między Wielką Brytanią, a UE, która rozpoczęła się w tym roku, obejmuje ograniczenia w przemieszczaniu się i ograniczone wzajemne uznawanie niektórych kwalifikacji pracowników.
„W Europie problemy są bardziej strukturalne” powiedział Axel Pluennecke, ekonomista z Niemieckiego Instytutu Ekonomicznego w Kolonii. „Szczególnie w zawodach technicznych, takich jak cyfryzacja, dekarbonizacja, będzie duże zapotrzebowanie na wykwalifikowanych pracowników” dodał. Region już odczuwa wpływ zamknięcia granic narzuconego podczas pandemii. Migracja do Niemiec, największej gospodarki Europy, spadła w 2020 r. o około jedną trzecią.
Szwedzki producent ogniw akumulatorowych Northvolt AB potrzebuje 3000 pracowników do budowy fabryki w Skelleftea, a jej dyrektor naczelny – były dyrektor Tesla Inc. Peter Carlsson – wielokrotnie podkreślał dostęp do wiedzy specjalistycznej jako główne wyzwanie firmy. Raport UE wskazał na braki w budownictwie, inżynierii, rozwoju oprogramowania i – bardziej niż w przeszłości – w opiece zdrowotnej. Podobnie kursy szkoleniowe zostały dotknięte zamknięciami i zasadami dystansowania społecznego. Liczba zapisów na programy zawodowe w Niemczech, które przygotowują młodych ludzi do wykonywania setek specjalistycznych zawodów, spadła w zeszłym roku o ponad 9%, co jest wyraźnym skutkiem pandemii.
Austria, która ma podobny problem, miała pod koniec kwietnia ponad 8 000 nieobsadzonych stanowisk szkoleniowych. Z kolei niemieckie uniwersytety miały w zeszłym roku prawie 30% mniej studentów zagranicznych, a wielu z nich studiowało zdalnie ze swoich krajów, eliminując interakcje społeczne, które często przekonują ich do pozostania w danym kraju po ukończeniu studiów.
„Obecnie największym wyzwaniem dla firm jest zmniejszenie zakłóceń zatrudnienia oraz tworzenie miejsc pracy” powiedział Alain Dehaze, dyrektor generalny szwajcarskiej globalnej agencji rekrutacyjnej Adecco Group AG.
- Dylemat demograficzny
Niektóre gospodarki mogą skorzystać na tym, że kryzys powstrzyma odejście najlepszych pracowników. Polska, Rumunia i Włochy – główne kraje pochodzenia wykwalifikowanych migrantów z UE w 2019 r. – mogą być jednymi z największych beneficjentów funduszu naprawczego bloku. W Niemczech przewiduje się, że do 2030 r. siła robocza zmniejszy się o około 4 miliony, gdy pokolenie wyżu demograficznego przejdzie na emeryturę.
„Niemieckie firmy będą musiały w coraz większym stopniu szukać pracowników spoza UE, aby sprostać zapotrzebowaniu na wykwalifikowaną siłę roboczą” powiedział Ulrich Kober, dyrektor ds. integracji i edukacji w Bertelsmann Stiftung. „Migracja z innych krajów UE już nie wypełni niedoborów” dodał.
Niemcy
Globalne niedobory powodują wzrost cen niemieckich producentów w najszybszym tempie od 2011 r. kiedy to Europejski Bank Centralny podniósł stopy procentowe w strefie euro, aby zapobiec gwałtownym wzrostom kosztów energii i towarów powodujących szerszą inflację, która zaszkodziłaby gospodarce. Tym razem jest inaczej, decydenci są zdeterminowani, aby nadal dodawać bodźce monetarne, aby umożliwić regionowi pełne wyjście z załamania pandemicznego. Produkcja w całym bloku 19 krajów jest nadal poniżej poziomów sprzed kryzysu, a EBC nadal powtarza, że obecna presja cenowa ma charakter tymczasowy.
Ożywienie gospodarcze w strefie euro jest w coraz większym stopniu wspierane przez ożywienie w usługach, ponieważ fabryki borykają się z ograniczeniami podaży, które powodują wzrost kosztów.
Ropa
W niektórych częściach Europy autostrady stają się tak samo ruchliwe, jak przed pandemią, co zwiększa popyt na ropę w regionie. Według danych operatora Atlantia, ruch na płatnych drogach w Hiszpanii był w zeszłym tygodniu najbliższy poziomowi z 2019 r. Podobnie wygląda sytuacja we Francji, gdzie wykorzystanie autostrad w pierwszych tygodniach maja jest tylko nieznacznie niższe niż w 2019 roku. Z kolei w Polsce dane agencji pokazują, że natężenie ruchu jest obecnie wyższe niż było dwa lata temu.
To wszystko jest częścią szerszego obrazu gwałtownego przywracania ruchu drogowego w krajach, w których wskaźniki szczepień rosną, a ograniczenia ruchu są łagodzone. Unia Europejska zajmuje drugie miejsce po Chinach pod względem liczby dawek szczepionek, które podaje dziennie.
„Podstawą wzrostu popytu na ropę w Europie jest obecne szybkie tempo stosowania szczepionek Covid-19” powiedział Kevin Solomon, analityk w firmie maklerskiej StoneX Group. „A ograniczenia w gospodarkach europejskich zaczynają być stopniowo znoszone, gdy zbliżamy się do miesięcy letnich” dodał. Chociaż dane dają powód do optymizmu co do szerszego ożywienia na rynku ropy naftowej, to ogólny popyt w Europie utrzymuje się na normalnym poziomie, ponieważ inne sektory, zwłaszcza paliwa lotnicze, nadal borykają się z trudnościami. Nie tylko europejskie autostrady stają się coraz bardziej zatłoczone, ale także ruch w miastach. Według danych firmy TomTom NV, w zeszłym tygodniu odnotowano najwyższy poziom zatłoczenia miast w 15 największych europejskich stolicach.
Surowce
Kontrakty terminowe na energię i towary osłabiły się pod ciężarem obaw o inflację i obaw o odporność chińskiego popytu, co wzbudziło wątpliwości co do perspektyw tak wychwalanego supercyklu towarowego. W minionym tygodniu ropa, miedź, soja i prawie każdy inny kontrakt futures powiązany z podstawowymi produktami przemysłowymi i rolnymi spadły. Spadek nastąpił zaledwie kilka tygodni po tym, jak główne banki takie jak Goldman Sachs Group Inc., Citigroup Inc. i Trafigura Group, odważnie prognozowały początek nowej ery dynamicznie rozwijających się rynków surowców. Widmo wszechobecnej inflacji wzmaga obawy, że bankierzy centralni ograniczą bodźce monetarne, wybijając kluczowe filary wzrostów, które doprowadziły nie tak dawno surowce do najwyższego poziomu od dziewięciu lat.
„Wydaje się, że obawy o jeszcze wyższą inflację, która może zagrozić ożywieniu światowej gospodarki, a nawet ją wykoleić, zyskały przewagę na rynkach” powiedział Daniel Briesemann, analityk Commerzbank AG.
Gwałtowny wzrost cen surowców miał daleko idące skutki, ponieważ konsumenci byli obciążani wyższymi rachunkami za artykuły spożywcze, a producenci domów walczyli, aby poradzić sobie z niebotycznymi cenami drewna. Dla przykładu Sanderson Farms Inc., trzeci co do wielkości producent kurczaków w USA, odłożył plany budowy nowego zakładu przetwórczego w odpowiedzi na podwyższone ceny stali i innych materiałów budowlanych.
Kukurydza
Chiny przyspieszyły tempo zakupów od czołowego światowego dostawcy, Stanów Zjednoczonych, aby zaspokoić swoje rosnące zapotrzebowanie na zboża. Według danych Departamentu Rolnictwa USA, naród azjatycki kupił około 9,5 miliona ton kukurydzy od USA od rozpoczęcia sezonu 2021-22. Agencja szacuje, że Chiny będą importować około 26 milionów ton od światowych dostawców w okresie rozpoczynającym się od września. Chiny są głównym źródłem popytu na zboża podnosząc ceny upraw do rekordowo wysokich, co więcej niewiele wskazuje na to, że apetyt kraju azjatyckiego słabnie. Zakupy Chin od USA, największego na świecie dostawcy kukurydzy, mają miejsce, gdy susza zagraża uprawom Brazylii, która zajmuje drugie miejsce pod względem światowych dostawców zboża.
„Chiny znalazły cenę, którą akceptują i nadal robią zakupy z dostawą do następnej zimy” powiedział Arlan Suderman, główny ekonomista ds. surowców w StoneX. „Chcą mieć pokrycie w sytuacji, gdy plony w Brazylii będą się zmniejszać, a uprawy w USA będą narażone na ryzyko w nadchodzącym sezonie wegetacyjnym” dodał.
„Rozmowy w Chinach odzwierciedlają oczekiwania, że chińscy nabywcy będą nadal kupować, dopóki nie zamkną 15 milionów ton metrycznych amerykańskiej kukurydzy” powiedział Suderman. Dodał, że duża część zakupów trafia na krajowy rynek kasowy, sugerując, że chiński popyt jest znacznie większy niż wcześniej sądzono.
Elektryfikacja
Boom na pojazdy elektryczne – nazwany przez Roba Arnotta „wielkim rynkowym złudzeniem” – zaczyna słabnąć. Aktywa ETF śledzące samochody elektryczne i zorientowane na baterie prawdopodobnie odnotują w tym miesiącu dotkliwy spadek po raz pierwszy od marca 2020 r.
Ceny funduszy podlegających obrotowi giełdowemu w tym sektorze utknęły w ostatnich tygodniach w martwym punkcie, a inwestorzy wyciągnęli z nich w maju 34 mln USD. To może sprawić, że będzie to pierwszy miesiąc znacznych odpływów od kwietnia ubiegłego roku.
Na początku tego roku wzrósł entuzjazm w zielonym sektorze napędzany optymizmem, że prezydent Joe Biden wyzwoli falę polityki czystej energii. To spowodowało przypływ miliardów dolarów na akcje pojazdów elektrycznych, co skłoniło firmę Arnott z Research Affiliates do ostrzeżenia, że inwestorzy wyprzedzają samych siebie. Firma ostrzegła, że łączna wartość ośmiu producentów wzrosła do 1 biliona dolarów, pomimo prawdopodobieństwa, że nie wszyscy odniosą sukces. Teraz inwestorzy ponownie oceniają swoje najbardziej spekulacyjne zakłady, podczas gdy ożywienie gospodarcze po pandemii nabiera tempa. Tesla Inc., najsłynniejszy producent pojazdów elektrycznych, spadła o ponad 33% w porównaniu ze swoim szczytem w styczniu. Nieprzewidywalny komentarz dyrektora generalnego Elona Muska na temat takich obszarów rynku jak bitcoin i śmiertelne incydenty z udziałem jego samochodów, zwiększył obawy związane z wyceną.
ETF KraneShares Electric Vehicles and Future Mobility Index (ticker KARS) oraz Global X Autonomous & Electric Vehicles ETF (DRIV) spadły odpowiednio o 17% i 7% w stosunku do swoich lutowych maksimów. W tym samym okresie S&P 500 zyskał około 6%. Spadek akcji oznacza, że łączne aktywa w tej kategorii spadły do 4,8 mld USD z 5,1 mld USD na koniec kwietnia.
![](https://infoinwestor.pl/wp-content/uploads/2018/02/Marcin.jpg)
Dzisiejszy raport napisał
Marcin Kocoń Infoinwestor Team
Dziękujemy Marcinie 🙂